O nas, czyli tak to się zaczęło.
Dlaczego Lagotto Romagnolo? Można by rzec, bo tak. Ale historia podejmowania decyzji była bardziej skomplikowana. Od zawsze wiadomym było, że zamieszka z nami pies. Zanim jednak podjęliśmy tą jedyną słuszną decyzję bardzo długo zastanawialiśmy się jaki ma on być, ze schroniska czy może rasowy, mały czy duży, kudłaty czy nie. Wszystko to niestety nie miało większego znaczenia ponieważ podstawowym problemem przy wyborze była alergia. Zastanawialiśmy się czy w ogóle taki jest, który może mieszkać w jednym domu z alergikiem. Wydawało nam się, że jesteśmy “skazani” na popularnego Yorka. Po dłuższych poszukiwaniach okazało się, że takich ras jest znacznie więcej. Przeszukując Internet natrafiliśmy na z włoska brzmiącą nazwę “Lagotto Romagnolo”. Gdy po wpisaniu w wyszukiwarkę ukazały nam się zdjęcia cała rodzina orzekła, taki i tylko taki żaden inny. Dodatkowo okazało się, że są to psy, które nie gubią sierści, nie uczulają, są rewelacyjne w kontaktach z dziećmi i mogą być wykorzystywane w dogoterapii. Jednym słowem spełniają wszystkie warunki jakie można oczekiwać od psa, który ma z nami mieszkać w jednym mieszkaniu. Gdy już zapadła decyzja, rozpoczęły się poszukiwania tej jedynej. Jedynej, ponieważ od początku wiedzieliśmy, że to ma być ta ona, sunia i ma być biała (no może w ostateczności brązowa, ruda albo w łatki). Znaleźliśmy taką na Litwie, urodziła się 7 maja 2010. Do nas przyjechała na początku lipca 2010 razem z siostrą Bruną. Bruna jeszcze tego samego dnia wraz ze swoimi nowymi właścicielami pojechała do Ustronia.Tak oto rozpoczęła się nasza przygoda z niesamowitym Lagotto Romagnolo. Jesteśmy na jego punkcie zakręceni!
Oczywiście jak to zwykle bywa, nie planowaliśmy wystaw, championatów, a tym bardziej posiadania hodowli. Zaczęło się od wizyty u groomera i pytania “dlaczego nie spróbujecie, przecież to rewelacyjny pies”. No i się zaczęło: Kielce, Legionowo, Katowice … wielokrotne CACIB’y, CAC’e, BOB’y i BOG’i. Champion Młodzieżowy Polski, Champion Polski i Litwy. W końcu decyzja “zakładamy hodowlę”. Włoska rasa, więc włoska nazwa czyli Bella Mia. Zarejestrowana w FCI i przynależna do ZKwP.
A tak jest teraz, po latach doświadczeń.
Teraz, po latach posiadania lagotto wiemy już, że nie do końca jest tak idealnie jak to wyglądało na początku. Nie można przypisać rasie tak jak to jest w ogólnym opisie jednakowych cech wszystkim lagotto. Lagotto to owszem pies posłuszny łatwo poddający się próbom pracy, bardzo dobrze współpracujący z człowiekiem, nie posiada agresji w rozumieniu agresji psów agresywnych, oddany i bardzo mocno przywiązujący się do swoich właścicieli, nie gubiący sierści. Ale jak zwykle jest kilka ale.
Po pierwsze, nie jest to pies jak się w wielu miejscach czyta i słyszy dla wszystkich. Jest to pies dość wymagający, dla osób niedoświadczonych w posiadaniu psa może sprawiać trudności wychowawcze, nie do końca jest to pies idealny dla alergików, jak wiadomo alergeny znajdują się nie we włosach ale w naskórku i ślinie, i sam fakt, że nie gubi sierści nie sprawia, że jest idealny dla alergików. Sierść wymaga stałej pielęgnacji, zaniedbana łatwo się kołtuni. Sierści w domu nie ma, ale są tony piachu przynoszone na łapach, piach piach piach wszędzie piach 🙂 Kolejna rzecz pojawiająca się w pytaniach potencjalnych chętnych właścicieli, “czy szczeka?”. W tym momencie nasuwa się tylko jedna odpowiedź “no raczej nie miauczy”, ale że staramy się być kulturalni to tak, szczeka. Szczeka w dzień, szczeka w nocy, szczeka gdy ktoś wchodzi do domu, szczeka gdy słyszy coś za drzwiami, szczeka gdy wymusza, szczeka gdy się boi i szczeka gdy trzeba przegonić intruza. Oczywiście nie każdy i nie zawsze. Z nimi jest dokładnie tak jak z ludźmi, jedni są spokojni inni wycofani, a jeszcze inni rozbiegani i hałaśliwi. Takie same są Lagotto. Dużą rolę odgrywa praca właściciela nad i z psem, i dotyczy to wszystkich ras i zwierząt nie tylko Lagotto. Woda, Bella może z niej nie wychodzić. Woda, wodunia, wodeczka, rzeka, staw, jezioro, morze, fontanna, bajoro na Polu Mokotowskim, zamulone bajoro w lesie, leśne kałuże. Leeloo, no tu już ta woda to tak, ale jednak jakby mniej i jak zimno to już raczej nie. Są i takie, które lubią wodę podziwiać z brzegu 🙂 … cdn
Małgorzata
Profesjonalizm zawsze i wszędzie na pierwszym miejscu. Uwielbia psy. Wcześniej posiadaczka dalmatyńczyka, pudla i dachowej kotki. Doskonali swoją wiedzę i umiejętności w kontaktach z psami. Początkująca psia behawiorystka. Wrażliwa na psie nieszczęścia. Wspiera duchowo i fizycznie przytulisko Znajdki.pl.
Krzysztof
Odpowiedzialny za transport i wystawy, bieganie na agility, psie zabawy i różne niepsie zachowania, którymi wprowadzam w drżenie serca Małgosi. Ostatni bastion oporu posiadania psa w domu. Obalony, zniszczony, zburzony, nie widzi świata poza kudłatymi paskudami.