Dawno nas tu nie było, ale to nie znaczy, że nic się nie dzieje.
ALFRED
Jest z nami od Listopada 2018 🙂
Alfred aka Fred w schronisku Rodzyn. Pies w typie teriera, ale też ma coś w sobie z owczarka, pewnie niemieckiego. Wypatrzony przez Małgosię w schronisku Radysy. O samym schronisku nie ma co się rozpisywać, wystarczy poczytać internety. Z informacji jakie otrzymaliśmy miał być czteroletnim samcem (taki opis weterynaryjny widnieje w jego książeczce), z opinii wolontariuszek wynikało, że raczej ośmioletni. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że 10 lat to minimum. No ale jak już zapadła decyzja to przecież nie wycofamy się, nie teraz, nie Małgosia. Wróciliśmy do domu, kąpiel, badania, konsultacje operacja, sterylizacja i chłopak jak nowy. W między czasie z opinii kilku niezależnych weterynarzy wynika, że 12 a może nawet 14 lat to spokojnie chłopak ma. Fizycznie jak na wiekowego “teriera” całkiem dobrze, ale psychicznie bardzo bardzo słabo. Spokojny i przyjaźnie nastawiony, ale pierwsze tygodnie były trudne, postawa “mnie tu niema, nie widzisz mnie, schowałem się”, spacery wyłącznie na smyczy, odpięty biegnie przed siebie nie reaguje na wołanie, ie reaguje na nic, dobrze że wolno biega. Jedyny pozytywny znak to to, że po odpięciu smyczy na spacerze zawsze kieruje się w kierunku domu, chyba jednak nam ufa. No i w sumie tyle. Czyli jak widać nie tylko lagotto, a również pomagamy. Warto pomagać